środa, 12 marca 2014

Rozdział VII- Nienawiść(część II)




Don't you remember I'm your baby girl?
How could you push me out of your world?
Lied to your flesh and your blood
Put your hands on the ones that you swore you loved-
Demi Lovato "For The Love Of a Daughter"


-Oh nie bądźcie tacy zaskoczeni. Owszem Wasz przyjaciel ma dużo znajomości, jak wspomniałeś Zabini, to Złote Dziecko, jest prawie niedotykalny. -powiedział z naciskiem na ostatnie dwa słowa i uśmiechnął się wrednie. 
-Skoro go nie słuchasz Homel to może nam wyjaśnisz dlaczego zgodziłeś się przełożyć rozprawe, co?- odpowiedział z nienawiścią w głosie Draco.
-Oh pomyślałem że to może być.. hmm nawet zabawne. 
-I to jeszcze jak.- powiedział z ironią Blaise.- Może tak zechciałbyś się oddalić, co Homel?- powiedział z udawaną uprzejmością i wskazał ręką korytarz. 
-Mógłbym ale tutaj mam ciekawe towarzystwo. Zastanawiam jak to jest kolegować się z byłymi sługami potężnego lorda Voldemorta.. Odpowiesz mi skarbie?- podszedł bliżej do dziewczyny. Automatycznie się cofnęła ale natrafiła na ścinę.
-Nie. Waż. Się. Jej. Tknąć.- powiedział groźnie czarnoskóry i zastąpił mu drogę. Adrian zaśmiał się i uniósł do góry ręce.
-Rozumiem. Jest cała twoja. Mam nadzieję że jest niezła w łóżku.- rzucił złośliwie powodując złość mężczyzn. Blaise zwalczył chęć rzucenia się na niego.
-A może ty nam przypomnisz jak to jest być wspaniałym śmierciożercą?- odezwał się Draco.
-Oh.. myślę, że powinieneś swoją śliczną buzię bo możesz ją stracić.- wycedził cicho.
-Oh.. zauważyłeś, że nadużywasz tego. Kto wie może tęsknisz za obleśnym ciałem swojego Pana i dlatego nadużywasz.
-Zamknij się.- krzyknął i przyparł go do ściany.- Radze Ci się zamknąć.
-Bo co? Nic mi nie możesz zrobić. Siedzimy w tym razem.
-Tak Ci się tylko wydaje Malfoy.- powiedział groźnym głosem i go puścił. Poprawił swoją marynarkę i odszedł.
-Byłby z Ciebie dumny! Nie tak jak kiedyś!- krzyknął czarnoskóry, gdy zniknął za zakrętem. Usłyszeli tylko głośne przekleństwa i głuchy odgłos uderzenia.

~*~

-Słucham?- spytała zaskoczona. Jeszcze chwila i zwariuje. Jak on śmie po tym wszystkim co jej zrobił prosić o wybaczenie, o coś co nigdy nie dostanie.
-Chce zacząć wszystko od nowa. Wiem że nigdy nie uda mi się to zrobić tak jak powinienem. Nigdy nie będę ojcem, którego potrzebowałaś. Przepraszam Cię za to. Żałuje wszystkiego co zrobiłem.
-Jesteś na prawde głupi, bardzo głupi. Nigdy Ci nie wybacze.- powiedziała z pogardą i odwróciła wzrok.
-Nigdy nie mów tak bo nie wiesz co może się stać.
W odpowiedzi usłyszał tylko śmiech pomieszany z cichym płaczem.
-Jak mam Ci uwierzyć skoro ty zapomniałeś o tym co mi powiedziałeś.
-Nigdy nie zapomniałem.
-Nie? Jesteś pewny? Skoro nie zapomniałeś to dlaczego przez lata mi to robiłeś? Krzywdziłeś bezbronne dziecko. Już Voldemort miał więcej uczuć od ciebie...- podsumowała i zamknęła oczy.

~~~~~

Był ciepły jesienny dzień. Słońce ogrzewało jej roześmianą twarzyczkę. Inne dzieci bawiły się, biegały, krzyczały. Ona była inna. Siedziała na huśtawce i spoglądała na niebo. Pięcioletnia dziewczynka co chwile poprawiała swój nieco za duży płaszczyk. To była jej ucieczka. To miejsce oznaczało dla niej więcej niż sama wolność. Mimo, że miała 5 lat wiedziała co oznaczają te wszystkie krzyki w sypialni rodziców i odgłos rozbitego szkła. Była bardzo mądra. Rodzice to wiedzieli. Wiedzieli, że mają dziecko, które przesiaduje godzinami, samotnie, tą samą huśtawkę, ucieka. Ucieka przed czymś czego nigdy nie uniknie. Ucieka. Nie chce stanąć im na drodze. Chce być wolna. 
-Przed czym uciekasz mój skarbie?- zapytał znajomy jej mężczyzna. Porwał ją w ramiona i okręcił kilka razy. Dziewczynka zaśmiała się słodko i stanęła na równych nogach gdy ją postawił.
-Boje się.- powiedziała cicho.
-Czego się boisz kochanie?- przykucnął i spojrzał w jej brązowe oczy.
-Was.- powiedziała jeszcze ciszej. 
-Nie musisz się nas bać.- powiedział, po chwili dodał widząc jak w jej oczkach gromadzą się łzy.- My z mamą po prostu tak się sprzeczamy tak jak ty i Amanda gdy bawicie się lalkami. Mamę to doprowadza do szału, ale nie ucieka jak ty to robisz. On zawsze zostaje bo Cię kocha. Nie musisz się martwić tym wszystkim. Wystarczy, że weźmiesz swoją lalkę i się nią pobawisz. Nie będziesz nas słyszała a my z mamą będziemy już spokojni. Może tak być?
-kiwnęła lekko głową i starła pojedyncze łezki z policzka. Spojrzała na swojego tatusia i uśmiechnęła.
-Nigdy Cię nie skrzywdzę skarbie. Nigdy tego nie zrobie. Obiecuje.- powiedział i wziął swoją córkę na ręce, ucałował ją w czoło a ona z przyjemnością wtuliła się w niego i już po chwili zasnęła. 

~~~~~

-Obiecałeś że nigdy mnie nie skrzywdzisz a to zrobiłeś. Jesteś zwykłym kłamcą.
-To było dawno..-spróbował się tłumaczyć.
-Nie dla mnie.
-Byłaś moją małą córeczką, byłaś taka słodka i urocza, musiałem coś powiedzieć.
-Przestań się w końcu tłumaczyć!- krzyknęła zrozpaczona- Byłam taka urocza, że kilka lat później zacząłeś mnie pieprzyć! Tak się nie zachowuje ojciec!
-Ale nim jestem! jestem Twoim ojcem!
-Niestety.- powiedziała. Zapadła cisza lecz można było usłyszeć ich oddechy, które bez względu na wszystko przeplatały się ze sobą.- Gdybym mogła cofnąć czas nie uwierzyłabym Ci.
-Bo nie powinnaś skarbie.- powiedział tym samym kojącym głosem jak wtedy. Podszedł do niej   i zignorował fakt gdy zaczęła się bronić, nie chcą być dotknięta przez niego. Nie zrezygnował do póki nie ucałował jej czoła tak samo jak tamtego dnia. Potem nagle ją puścił i wyszedł. Dziewczyna powoli zsunęła się po ścianie, głośno płacząc.



~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie Kochani.
Wiem wiem, teraz mnie możecie katować ile chcecie.
Dopiero dzisiaj napisałam resztę rozdziału. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. 
Rozdział nie wnosi dużo, ale nie chciałam dodawać nowych rzeczy. Po raz pierwszy jestem zadowolona z tego co napisałam. Nie wiem dlaczego ale jestem.
Jutro czeka mnie wizyta w szpitalu więc.. może być ciekawie..
Nie będę przedłużać.
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam,
Dark Liliane

2 komentarze:

  1. Jejku, to jest obłędne! Genialny rozdział, chociaż bardzo, bardzo smutny.... Biedna Hermionka! Niech Draco się nią zaopiekuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nn ;D świetnie piszesz Kika!

    OdpowiedzUsuń